poniedziałek, 1 września 2014

Not very happy here.

Siemanko, żyję ale jak narazie nie mam możliwości zdania relacji z podróży i orientation, gdyż mam pewne problemy z internetem. Mianowicie moja rodzinka nie założyła dla mnie wifi co mieli zrobić, hostka powiedziała że przecież mam internet na telefonie, gdzie pojawia się kolejny problem, muszę używać ich starego blackberry, bo podobno nie będzie to działało na mojej Xperii. Wiec można powiedzieć że jestem totalnie uzależniona od innych dziewczyn, jeśli chodzi o transport, ale brak auta mogłabym przeżyć gdybym miała możliwość pogadania przez skypa czy obejrzenia filmu online. Uwierzcie mi, ciężko korzystać z internetu na tym blackberry, wiec używam go tylko do pisania maili i pisania na facebooku bo przeglądać fejsa nie da rady. Siedzę teraz w starbucksie, mam go 15 minut spaceru od siebie i trochę słabo że żeby skorzystać z wifi musze iść do kawiarni, kupić coś i siedzieć tu zamiast po prostu leżeć na łóżku w moim pokoju który lubię. Przedstawiam całą sprawę LCC na wczorajszym cluster meeting i powiedziała ze to spory problem i porozmawia z moimi hostami. Ale jeśli się nie zgodzą, lcc powiedziała że to może być powód do rematchu, bo przecież musze mieć możliwość porozmawiania z rodziną lub znajomymi przez skype czy być w stanie zrobić kurs online. Oczywiście hosci pozwalają mi używać ich ipada, ale wiecie, nie jest on mój, nie mogę sobie czegoś tam pobrać, czy coś, zawsze odkładam go po kilku minutach.
Inna sprawa to mój tydzień wakacji, hostka po prostu oznajmiła ze w listopadzie jadą do georgii wiec chcieliby żebym miała swój week off wtedy, zaproponowała że mogę jechać z nimi, ale oczywiście nie będę pracowala (ta jasne, dzieci zrozumieją) i to i tak będzie mój week off.
Poza tym są bardzo mili, fajni, dzieci średnio są do mnie przekonane, ale chyba potrzebują czasu. Tylko trochę czuję się jak zwykły pracownik, sztywno trzymają się umowy i chyba liczyli na to że jadę tu tylko zajmować się dziećmi i juz własny pokój i telefon mnie usatysfakcojnuje. A uwierzcie mi że okropnie się nudzę bez wifi, telewizora w pokoju (ma przyjść dopiero za parę dni) i auta.
Także niby są mili, ale kilka rzeczy nie jest ok i nie czuje się tam dobrze i definytywnie nie jestem szczęśliwa więc nie mam jak nacieszyć się stanami..
A więc ja się pożaliłam, teraz czekam na wasze sugestie. Przepraszam za wygląd notki, ale nie mam możliwości edytowania jej na telefonie, nie mam też jak dodać zdjęć, z reszta właściwie nie mam żadnych sensownych.
Mam nadzieję że u was wiedzie się lepiej i że znajdziecie swój na prawdę perfect match, bo ja chyba się ze swoim pośpieszyłam.
Buźka ;*

16 komentarzy:

  1. Ojeej :/ liczę na to, że Twoja lcc coś zdziała w temacie.. a jesli dalej będziesz się źle tam czuła to idź w rematch- to wcale nie jest takie straszne, naprawdę :) Powodzenia i trzymam kciuki!! :*

    OdpowiedzUsuń
  2. Coo?? To chyba jakaś kpina :/ Internet to jakiś luksus nie dla au pair czy jakoś im ubędzie transferu? Nie słyszałam wcześniej o takiej sytuacji...
    Mam nadzieję, że rozwiąże się to w ludzki sposób

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jezeli maja comcast i sami duzo korzystaja z internetu np pracuja z domu to ja sie nie dziwie bo akurat wprowadzili limity. Comcast is currently experimenting with 300 GB data limits in some markets, charging those customers $10 for each additional block of 50 GB.

      Usuń
    2. Ja i tak się dziwię, bo nie wyobrażam sobie w jaki sposób hf może nie dać dostępu do internetu swojej ap

      Usuń
    3. Nie maja comcast, nie maja nic bo zrezygnowali z wifi jakis czas temu i nie założyli go dla mnie tak jak mieli zrobić. I raczej nie pracują z domu, bardzo rzadko sie to zdarza :)

      Magda

      Usuń
  3. O masakra! Mam nadzieję,że sytuacja się poprawi a jeżeli nie to zmieniaj ich bo przecież jak sama zauważyłaś nie jesteś szczęśliwa! Trzymam kciuki za rozwój sytuacji :***

    OdpowiedzUsuń
  4. Niedobrze! Może to tylko takie pierwsze wrażenia, a potem będzie lepiej? W razie co, tak jak pisze Basia - rematch to nie najgorsza sprawa. Trzymam kciuki, żeby wszystko się ułożyło :) Dawaj znać!

    OdpowiedzUsuń
  5. Glowa do gory o ile sa normalni to powinni zrozumiec dlaczego potrzebujesz wifi w domu a jak nie to znajda sie inni fajniejsi od nich :):):)!!

    OdpowiedzUsuń
  6. Z tym week off też nieźle Cię urządzili...
    Dobrze, że masz LCC po swojej stronie :)
    Trzymam kciuki za lepsze dni! :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Hosci nie maja prawa Ci wybierac terminu Twoich wakacji :/ a normalny dostep do internetu jest bardzo wazny i jesli tego nie rozumieja to niestety zle o nich swiadczy... Nie ma co tracic czasu, jezeli nie czujesz sie dobrze to idz w rematch. Ty nic nie zrobilas wiec znalezienie nowej rodziny nie bedzie problemem, a miejmy nadzieje ze LCC Ci pomoze. Trzymam kciuki za Ciebie i glowa do gory!

    OdpowiedzUsuń
  8. Jejku. To straszne! Nie ma sensu żebyś się męczyła. Nie trzymałabym się ludzi, którzy uważają, że to w porządku narzucić ci z góry week off nawet nie pytając czy Ci pasuje. Ten internet tak samo. Zachowują się jakby byli całkowicie nieodpowiedzialni i niemyślący. Przecież powinni sobie zdawać sprawę, że jesteś daleko od domu i powinnaś mieć możliwość porozmawiania z rodziną i przyjaciółmi. Nie mówię,że są źli ale po prostu nie myślą. To ma być twój rok. Nie powinnaś się męczyć.

    OdpowiedzUsuń
  9. Zgadzam się z dziewczynami. Po pierwsze wi-fi to Twoje podstawowe prawo, a nie łaska! Po drugie week off narzucony z góry to farsa.
    Myślę, że jeśli sytuacja się nie poprawi powinnaś przemyśleć rematch. Sama nie wiem czy bym się na to zdecydowała, ale jeśli masz się męczyć przez rok, to to naprawdę chyba nie ma sensu :/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wi-fi jak widać nie zawsze jest. Jeszcze kilka lat temu, tez nie było to tak szeroko dostępne i dało się żyć, na pewno nie jest to obowiązek. Dostęp do internetu jest w każdej bibliotece, czy college'u. A jeśli wi-fi jest tak potrzebne, dlaczego sama zainteresowana sobie nie wykupi?

      Usuń
    2. Da się żyć, ale to jednak jedyny sposób na skontaktowanie się z bliskimi, których zostawiło się w kraju, bardzo ułatwia to radzenie sobie z tęsknotą. Zainteresowana sobie nie wykupi bo zarobki au pair nie są tak wysokie żeby podróżować, zrobić porządny kurs, płacić za karnet na siłownie czy basen i jeszcze płacić za wifi.

      Usuń
  10. Życie to sztuka wyboru... Niemożliwe jest mieć wszystko.

    OdpowiedzUsuń