wtorek, 23 września 2014

Schedule

Co do poprzedniej notki, to mam zamiar dziś lub jutro porozmawiać z hostami i powiedzieć, że chcę rematch. Wczoraj starszy swoim zachowaniem wcale nie przekonywał mnie żeby zostać i dziś od rana było o samo. Nie będę się męczyła z nadzieją na poprawę. Nie chcę marnować czasu.

Co do tematu posta, mój schedule nie różni się bardzo od innych, jednak postanowiłam trochę o nim napisać.

Poniedziałek, wtorek, czwartek i piątek :


7 - 9 - nie budzę dzieci, starszy zazwyczaj już nie śpi, a gdy młodszy się obudzi któreś z rodziców go wyciąga z łóżeczka. Jeśli nie jedli jeszcze płatków, robię im płatki, ale zazwyczaj o 7 starszy ma już zjedzone, a dla młodszego stoją przygotowane przez hosta. Robię starszemu lunch box, przygotowytuje ubrania, ok 7.40 hości odprowadzają go do szkoły, a ja zostaję w domu z małym. Daję mu jeść zazwyczaj oprócz płatków chce bajgla, gofra czy jogurt. Bawimy się do ok 8.40, ubieram go i odprowadzam do szkoły, do której na pieszo mamy jakieś 3 minuty.

11.40 - idę po małego do szkoły, wracamy do domu, chwila zabawy, podaje mu lunch, toaleta i ok. 12.30/13.00 idziemy do góry położyć go na drzemkę. W tym celu czytam mu książkę a później bujam się z nim na krześle czekając aż zaśnie. Światło zgaszone, okno zasłonięte, zamknięte oczy i zamiast dziecka zasypia au pair. Gdy uda mi się go uśpić mam wolne, jeśli nie, próbuję ile się da, zdarzyło się kilka razy że ni zasnął i musiałam go wziąc spowrotem na dół.

14.50 - budzę młodszego lub jeśli nie zasnął wychodzimy z pokoju, ubieram go i idziemy odebrać starszego który lekcje kończy o 15.15. Do szkoły idziemy ok 10-15 minut.

15.15 - 17 - wracamy do domu, bawimy się, wychodzimy na plac zabaw, łapać jaszczurki, pojeździć na rowerach czy coś takiego.

17 - robię chłopcom kolację, jedzą.
17.40 - 18 - wracają hości i właściwie przejmują dzieci ale ja pracuję do 19 więc kręcę się po domu, ogarne zabawki, pobawię się z nimi
19 - hości idą wykąpać i położyć chłopców a ja kończę pracę.

Środa, a czasem też i piątek różnią się, ponieważ hostka nie pracuje. Ja uważam że mogłabym mieć wolne przez cały dzień bo dałaby radę sama, ale oni widocznie mają inne zdanie.

7 - 9 - tak samo jak inne dni, odprowadzam małego razem z hostką i zaczynam przerwę.
16 - 19 - bawię się z dziećmi, właściwie próbuję, bo przecież jest hostka więc wolą bawić się z mamą, przygotowywuję i kolację i krzątam się po domu.

Czasem w piątek wieczorem mam babysitting np. 8-11 ale chłopcy już spią więc ja po prostu siedzę przed tv.

Sobota:
7-12 - właściwie przyszła sobota będzie pierwszą normalną, bo wcześniej 2 razy nie było ich/nas w domu, raz starszy miał playdate gdzieś. W każdym  razie jeśli hości nie idą na tenisa, nie jedziemy nigdzie typu muzeum, zoo czy coś to krzątam się po domu,próbuję się z nimi bawić i odpowiadam za posiłki.

Niedziela zawsze wolna :)



2 komentarze:

  1. Oh kochana gratuluje odważnej decyzji, ale do odważnych świat należy, więc nie masz się co martwić, ani się nie obejrzymy a już będziesz nam pisać o swoim perfect mach :)
    Powiedz mi czy kiedy decydowałaś się na nich miałaś jakieś obawy, czy byłaś 100pr pewna że to oni?

    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam nadzieję , że tak będzie! :)
      Właśnie chodzi o to, że nie, nie byłam 100% pewna, myślałam że może są to obawy dotyczące ogólnie całego wyjazdu, stres, ale teraz widzę że za szybko się zdecydowałam i że czułam że to nie to, ale nie chciałam dłużej czekać, przekonywała mnie też lokalizacja.. Teraz już wiem, że podczas rematchu nie mogę decydować się na pierwszą rodzinę, która zaproponuje mi match jeśli sama nie będę pewna :)

      Usuń